Tradycja wróżb andrzejkowych ma wielowiekową tradycję, i znacząco się zmieniła na przestrzeni lat. Zmienił się również stosunek do wróżb. Niegdyś wierzono w ich magiczną moc i w to że się w przyszłości spełnią. Dziś natomiast mamy większy dystans do wróżb, a wieczór andrzejkowy to okazja do dobrej zabawy.
Czy wiesz, że:
– po imieninach św. Andrzeja zabronione było urządzanie zabaw i hucznych spotkań o czym przypomina stare przysłowie: „Św. Katarzyna skrzypki pogubiła, św. Andrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz”
– w wigilię św. Andrzeja panny spotykały się w jednym z domów aby we własnym gronie wywróżyć sobie przyszłość
– najpopularniejszą wróżbą było lanie wosku na wodę przez dziurkę od klucza. Następnie z zastygłych woskowych kształtów starano się znaleźć podobieństwo do przedmiotów, które kojarzono z rożnymi sytuacjami życiowymi. Np. kształty przypominające bukiet, koło lub pierścień zapowiadały pannie rychłe zamążpójście, natomiast te, które przypominały kołyskę czy nieckę zapowiadały urodzenie nieślubnego dziecka
– wróżono również z igieł i listków mirty – puszczano je na wodę w naczyniu, ich połączenie wróżyło zamążpójście
– dziewczęta ścinały gałązkę czereśni, która miała pąki kwiatostanów. Uważano, że jeżeli zakwitnie do Bożego Narodzenia, zapowiadała małżeństwo w przyszłym roku
– wróżbę z butami zna chyba każdy. Dziewczęta układały buty w szeregu, po czym przekładały je przed siebie w kierunku drzwi. Tej, której but przekroczył próg, wróżono zamążpójście w następnym roku
– w tę noc ważne były sny. Dziewczęta wierzyły, że może im się przyśnić przyszły małżonek – dlatego często pościły i modliły się do św. Andrzeja
– liczono np. kołki w płocie lub przynoszone w ten dzień do izby drewno. Liczba parzysta wróżyła małżeństwo
– wróżono również z gwiazd. Spadająca gwiazda oznaczała zgon w rodzinie. Poruszająca się w prawo zapowiadała spełnienie marzeń, w lewo – miłość, a do góry – sławę i karierę zawodową
– do wróżb wykorzystywano również zwierzęta. Dziewczęta przygotowywały smakołyki, a następnie wpuszczały do izby psa lub gęsiora. Tej, której smakołyk został zjedzony jako pierwszy, wróżono zamążpójście w danym roku. Uważano też, że jeśli zwierzę zostawiło nadgryziony smakołyk to kawaler porzuci pannę
– dawniej wieczór andrzejkowy był też okazją do psot – parobcy np. rozbierali wozy, zatykali kominy, zamalowywali okna wapnem czy wykradali furtki lub bramy. Gospodarz musiał wykupić wykradzione przedmioty