Dziś w sklepach mamy ogromny wybór wszelakich ozdób wielkanocnych. Gotowe dekoracje można kupić niemal wszędzie. Dawniej gospodynie musiały jednak natrudzić, by koszyk czy stół wielkanocny ozdobić np. piękną własnoręcznie wykonana pisanką. A jak to robiły? – np. pisały jajka woskiem.
Ten niegdyś żywy, dziś już niemal zapomniany zwyczaj pisania jajek kultywuje pani Bronisława Bajor z Pigan.
Żeby powstała taka pisanka najpierw trzeba rozgrzać wosk. Pani Bronisława do tzw. kulki (zrobionej z cienkiej blaszki) wkłada wosk pszczeli, a następnie nad świeczką podgrzewa kulkę i płynnym woskiem „pisze” jajka. Tak ozdobione woskiem jaja barwi w naturalnych barwnikach, zrobionych np. z zielonego żyta, łusek cebuli czy kory kruszyny. Zabarwione jajka zostawia się do wyschnięcia, a następnie np. nad płomieniem świeczki ogrzewa się je i ściera wosk. Efekt? – pisanka o oryginalnym i niepowtarzalnym wzorze.
Oprócz pisania jajek pani Bronisława robi kwiaty z bibuły i krepiny, a ostatnio – dość oryginalne kwiaty z piór bażanta.